Spamerzy i inni pozbawieni skrupułów reklamodawcy zawsze szukają nowych sposobów, aby klikać na ich stronach. Jedną z najnowszych taktyk jest kradzież popularnych i użytecznych wizerunków - takich, jakie widzisz w artykułach prasowych - i ponowne przesłanie ich gdzie indziej.
Jeśli częścią Twojej pracy jest znajdowanie i używanie obrazów, a co ważniejsze, upewnianie się, że jest to zgodne z prawem i prawidłowe ich przypisywanie, może to stanowić poważny problem. Na szczęście istnieją sposoby na ochronę siebie.
Dlaczego więc ktoś próbowałby sfałszować bezpłatny wizerunek, nawet jeśli oryginalny fotograf nie otrzyma za to zapłaty? To w rzeczywistości bezpłatna część, która czyni ją lukratywną: spamerzy szukają zdjęć, które są publikowane z warunkami licencjonowania, które pozwalają na ich swobodne i modyfikowane użycie, zwłaszcza jeśli obejmuje to aplikacje nastawione na zysk.
Hak, jak to było, jest na kredyt. Odpowiedzialny pisarz lub wydawca zawsze przypisuje swoje zdjęcia do artykułu. Spamerzy wykorzystują to dzięki uprzejmości: w popularnych witrynach takich jak Flickr będą przesyłać zdjęcia innych osób i będą nalegać, aby dodać link do zewnętrznej witryny internetowej. I ta strona internetowa jest tym, do czego faktycznie chcą kierować ruch.
W rzeczywistości ruch jest drugorzędny: budując sieć łączy prowadzących do witryny innej firmy, może poprawić swoją optymalizację pod kątem wyszukiwarek i podnieść ranking narzędzi, takich jak Google, niezależnie od faktycznej zawartości lub wartości. Jest to nieuczciwy sposób generowania ruchu w Internecie i opiera się na kradzieży obrazów od uczciwych fotografów.
Weź ten obraz, na przykład. Użyłem tego jako ogólnej ilustracji biura public relations w artykule z zeszłego roku. Możesz go zobaczyć na tym adresie Flickr i używając narzędzi witryny, jest on oznaczony generyczną licencją Creative Commons Uznanie 2.0. Oznacza to, że można go używać i modyfikować do użytku w każdym innym projekcie, nawet jeśli jest on częścią przedsiębiorstwa nastawionego na zysk. Jedynym ograniczeniem jest to, że atrybucja (kredyt) musi zostać przekazana pierwszemu fotografowi.
I jest pocieranie: użytkownik Flickr nie jest oryginalnym fotografem. Nie znalazłem obrazu w serwisie Flickr, znalazłem go na stronie Pexels, pierwotnie przesłanego przez Erica Baileya w 2014 r. Obraz z serwisu Flickr, od kogoś nazywającego się "Hamza Butt", został załadowany na stronę 28 czerwca 2017 r. To jest fałszywe.
Oto prawdziwy kicker. Opis Flickr mówi, że kredytuje witrynę innej firmy zamiast Flickr, a nawet fotografa. Ta strona reklamuje serię bieżni od jednego producenta, a co za zbieg okoliczności: artykuł jest datowany na kilka dni przed przesłaniem skopiowanego zdjęcia do serwisu Flickr. Oczywiście sama strona nie uwzględnia nawet danego obrazu.
Przeglądając inne zdjęcia przesłane przez "Hamza Butt", można zauważyć, że każdy z nich zawiera hojne warunki licencjonowania (możliwe do przeszukiwania za pomocą filtrów Flickra) i nacisk, że jakiekolwiek wykorzystanie obrazu musi być przypisane do tanich witryn reklamowych. Cały profil jest niczym innym, jak farmą linków i sam się rozwija, przesyłając ogólne, użyteczne obrazy, które można rozpowszechniać w Internecie.
Dlatego prośba o linki do niepowiązanej strony internetowej jest oczywistą wskazówką, że obraz zapasowy jest fałszywy. Ale jak inaczej można się bronić, szukając legalnych zdjęć do wykorzystania i kredytu? Przede wszystkim bądźcie ostrożni: od czasu pojawienia się nowej techniki spamowania i linkowania popularne witryny takie jak Flickr zostały zalane fałszywymi filmami, z których prawie wszystkie obejmują darmowy użytek komercyjny, bezpłatną edycję i obowiązkowe przypisywanie w ich warunki licencji. Ilekroć szukasz czegoś z tymi parametrami, bądź bardzo ostrożny.
Po drugie, sprawdź tagi: aby zmaksymalizować widoczność w wyszukiwarce, spamerzy będą tagować te zdjęcia tak szeroko, jak to możliwe. Hamza Butt czasami zawiera ponad 20 tagów na zdjęciach z tego powodu. Teraz jest wielu legalnych fotografów, którzy robią to samo z tego samego powodu, z dużą widocznością, więc nie przyjmuj tego jednego wskaźnika jako natychmiastowego dowodu nikczemnego zamiaru.
Po trzecie, pobierz kopię zdjęcia i użyj narzędzia do wyszukiwania odwróconego obrazu, takiego jak Grafika Google lub TinEye. Jeśli pojawi się na innej stronie z innym fotografem, który daje kredyt, a zwłaszcza jeśli ta wersja zdjęcia jest znacznie starsza i ma inne warunki, prawdopodobnie znalazłeś fałszywkę. Rozejrzyj się po najstarszej kopii, jaką możesz: jeśli którykolwiek z nich zawiera warunki, które nie pozwalają na ponowne użycie lub ograniczają użycie lub edytowanie firmy, prawdopodobnie najbezpieczniej jest poszukać innego obrazu.
Spróbujmy na przykład innego obrazu "Hamzy". Ten obraz mężczyzny, który robi pompkę, może być idealny dla prawie każdej ogólnej strony fitnessowej, a co wiesz, natychmiast uderza w wszystkie nasze alarmy. Posiada licencję na bezpłatne użytkowanie i edycję korporacyjną z atrybutami, jest wypełniona ogólnymi tagami i błaga użytkowników o przyznanie fałszywej witryny do przeglądania maszyn wioślarskich.
Pobranie kopii zdjęcia i ponowne przesłanie go do Wyszukiwarki grafiki Google pokazuje, że jest ono używane w wielu witrynach fitness, takich jak Nurse Buff i Minneapolis Running ..., a także na stronie Pixabay z darmową grafiką, w której jest publikowane z tymi samymi warunkami i nie wymaga przypisania. Jest również w albumie z wieloma podobnymi zdjęciami, używając tego samego modelu, i został przesłany ponad rok przed wersją Flickr, co znacznie bardziej prawdopodobne, że jest to oryginalny program do przesyłania. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, zapoznaj się z tymi wskazówkami na temat wyszukiwania oryginalnych źródeł zdjęć online.
Kiedy szukasz obrazów, bądź świadomy tej nowej techniki spamowania. Coraz trudniej dostrzec oryginalny artykuł.
Kredyt wizerunkowy (prawdziwy): Joey Pilgrim