Laptop to cud inżynierii. Tak wiele pracy wymaga zaprojektowania i wyprodukowania wszystkich pojedynczych elementów sprzętu przed połączeniem ich z oprogramowaniem, które zajęło dekady. Po przejściu całej tej pracy producenci laptopów otrzymują pieniądze, dzięki którym ich laptopy są wolniejsze i bardziej frustrujące w użyciu.
Wyścig ekosystemu komputera do dna i obniżona cena oznaczają, że wielu producentów komputerów nie koncentruje się na zapewnieniu dobrego doświadczenia - koncentrują się na udostępnianiu najtańszych laptopów i zarabianiu, ładując laptopa za pomocą bloatware.
Producent twojego laptopa nie wierzy, że program antywirusowy Norton jest najlepszym rozwiązaniem zabezpieczającym, lub że jakiś niejasny przypadkowy portal gier ma najlepsze gry dostępne dla systemu Windows. Zamiast tego są opłacane przez firmy zajmujące się oprogramowaniem, aby wstępnie zainstalować te rzeczy.
Zamiast tego producenci laptopów ładują swoje komputery za pomocą shovelware - tak nazwanego, ponieważ wygląda na to, że producenci po prostu przeszukują stos oprogramowania na komputerze, nie myśląc o przydatności. To często bezużyteczne oprogramowanie spowalnia działanie laptopa, co powoduje, że jego ładowanie trwa dłużej, zmniejszając ilość dostępnej pamięci i generując bałagan na komputerze. Paski narzędzi mogą wstawiać się do przeglądarek, a wyskakujące wiadomości mogą zachęcić użytkownika do uaktualnienia płatnych kopii oprogramowania próbnego. Wiadomości z próbnych programów antywirusowych mogą być szczególnie przerażające, ostrzegając użytkowników, że mogą być zagrożeni, jeśli nie otworzą portfela i nie zapłacą dodatkowych pieniędzy.
Te programy to na ogół wersje próbne, które zachęcają do zakupu płatnego oprogramowania, linków do miejsc, w których można kupić oprogramowanie lub pasków narzędzi przeglądarki, które zachęcają do korzystania ze złych wyszukiwarek. Firmy produkujące oprogramowanie płacą producentom, więc niedoświadczeni użytkownicy skończą kupować kompletne wersje oprogramowania próbnego, płacąc za złe gry losowe i wykorzystując mniej przydatne wyszukiwarki.
Czy geekowie wyolbrzymiają znaczenie bloatware na laptopie? Testy porównawcze pomogłyby nam zrozumieć, w jaki sposób program bloatware może przeciągnąć nowy komputer.
Na szczęście istnieją takie testy porównawcze. Pochodzą nawet z mało prawdopodobnego źródła - Microsoft. Firma Microsoft sprzedaje komputery typu "Microsoft signature" w swoich sklepach Microsoft, które są laptopami wolnymi od zwykłego oprogramowania zainstalowanego przez producenta. Microsoft oferuje nawet możliwość zamiany dowolnego laptopa na laptopa Signature, pozbawiając go bloatware - za jedyne 99 USD. Microsoft zarabia pieniądze przychodząc i odchodząc - płacisz im za licencję Windows, która jest dostarczana wraz z komputerem, a następnie płacisz im więcej niż koszt licencji Windows, więc Twój nowy laptop będzie działał tak, jak powinien.
Microsoft reklamuje swoje komputery sygnaturowe, wskazując, o ile szybszy jest komputer sygnaturowy niż komputer bez podpisu - statystyki te naprawdę mówią nam, o ile szybciej nowy laptop jest po usunięciu całego bloatware. Teraz usunęli statystyki ze swojej najnowszej strony Signature PC - może byli nieco zawstydzeni przez partnerów sprzętowych Microsoftu - ale możemy je zobaczyć z archive.org.
W oparciu o testy Microsoftu z sześcioma różnymi laptopami z Windows 7, usunięcie bloatware sprawiło, że laptopy zaczęły średnio o 40% szybciej. To znaczące ulepszenie, które pokazuje nam, jak dużo nadużywania może wpłynąć na wydajność.
Co gorsza, badanie PC Pro z 2009 r. Wykazało, że nadużywające może dodać ponad minutę do czasów rozruchu, a laptopy Acera zabierają dodatkowe dwie minuty na start ze względu na wszystkie dołączone nadprogramy.
Jeśli masz nowego laptopa wypełnionego bloatware, ale nie chcesz płacić 99 $ za privelage pozbycia się go, masz kilka opcji:
Jeśli kiedykolwiek kupiłeś nowy laptop i spędziłeś kilka minut oglądając ładowanie się przy każdym uruchomieniu laptopa, prawdopodobnie możesz zrozumieć, dlaczego tak wielu ludzi kupuje komputery Mac.
My, geekowie, możemy wiedzieć, jak sobie poradzić z bloatware, ale przeciętny nabywca komputera utknął z laptopem, który został pogorszony przez jego producenta.
Image Credit: Collin Anderson, Bruce Turner na Flickr