Użytkownicy komputerów Mac uważają, że Microsoft nie ma dobrych pomysłów. Oni się mylą. Oto niektóre funkcje systemu Windows, które firma Apple powinna ukraść dla systemu MacOS.
Mówiłem już o funkcjach macOS, które Microsoft powinien kraść, ale macOS nie jest jedynym systemem operacyjnym z pomysłami, które warto skopiować. Oto niektóre funkcje systemu Windows, które chciałbym ukradł Apple. Wymagałoby to Sherlocka niektórych aplikacji, ale są to wszystkie funkcje, które powinny być domyślnie dostarczane z systemem operacyjnym.
W systemie Windows przeciągnięcie okna do rogu lub boków ekranu szybko "zatrzaśnie" na swoim miejscu. Przeciągnij go do lewej lub prawej krawędzi, a okno zostanie przyciągnięte do pozycji, w której zajmuje połowę ekranu. Co więcej, system Windows natychmiast pokazuje wszystkie inne otwarte okna, więc możesz wybrać jedną, która zajmie drugą połowę ekranu.
Przeciągnij okno w róg i zaskoczy, aby zająć tę czwartą część ekranu. Przeciągnij go do górnej krawędzi: zmaksymalizowany.
Ta funkcja jest szalenie przydatna, a system Windows oferował ją przez prawie dziesięć lat. Dlaczego Apple go jeszcze nie skopiowało?
Istnieje wiele alternatywnych menedżerów okien dla systemu MacOS, które oferują tę funkcję. Polecam BetterTouchTool. Ale ta funkcja wydaje się być tak bezużyteczna, że powinna zostać wbudowana w sam system MacOS.
Skoro już jesteśmy na temat zarządzania oknami, widzicie ten mały przycisk właśnie tutaj?
To jest przycisk Maksymalizuj. Kliknij go, a okno, o którym mowa, zmaksymalizuje się, aby zająć cały ekran (z wyjątkiem paska zadań). Kiedy okno jest już zmaksymalizowane, kliknięcie przycisku powoduje powrót do oryginalnego rozmiaru okna.
Na Macu mamy ten przycisk:
A jak to działa, jest nieco mylące. W przypadku aplikacji obsługujących tryb pełnoekranowy kliknięcie zielonego przycisku włącza ten tryb. W przypadku aplikacji, które tego nie robią, kliknięcie przycisku powoduje rozwinięcie okna do tego, co zdaniem macOS powinno mieć odpowiedni rozmiar na podstawie ... czegoś. Nie jesteśmy pewni.
Ale prawdziwy przycisk maksymalizacji niewątpliwie przydałby się.
Ikony menu (wyświetlane po prawej stronie menu Apple) są lubiane przez programistów macOS, niezależnie od tego, czy są potrzebne, czy nie. Niektóre aplikacje pozwalają ukryć je w całości, ale wiele z nich nie działa, co oznacza, że pasek menu staje się bałaganem.
W systemie Windows tego rodzaju ikony do uruchamiania usług i aplikacji znajdują się z prawej strony paska zadań. Z technicznego punktu widzenia nazywa się to obszarem powiadomień, ale zwykle nazywamy go "zasobnikiem systemowym".
Teraz system Windows ma podobny problem z twórcami aplikacji, którzy uwielbiają tłumić swoje ikony w tej tacy, ale system Windows ma świetne wbudowane rozwiązanie: ukryj nieużywane ikony. Możesz wybrać, które ikony mają być wyświetlane na pasku przez cały czas, ale Windows odsuwa inne ikony, a ty uzyskujesz do nich dostęp, klikając strzałkę obok podajnika, aby otworzyć małe okienko. Owe okno jest oficjalnie nazwane okienkiem przepełnienia obszaru powiadomień, ale nie twierdzimy, że Microsoft jest najlepszy w nazywaniu rzeczy - to bardzo przydatna funkcja.
Nie ma to jak dla macOS, co oznacza, że użytkownicy muszą polegać na aplikacjach innych firm, jeśli chcą ukryć ikony. Najlepsza aplikacja do tego, Barman, kosztuje 15 USD. Nie zrozumcie nas źle: Barman jest całkowicie tego wart. Ale to głupie, że w ogóle musimy płacić za tę funkcję. Apple powinno to zbudować.
W systemie Windows najeżdżanie kursorem na ikonę na pasku zadań dla uruchomionej aplikacji pokazuje szybki podgląd okna tej aplikacji. Przenieś wskaźnik na jeden z tych podglądów, a system Windows tymczasowo ukryje wszystkie pozostałe okna, aby zobaczyć pełne okno aplikacji w dowolnym miejscu na pulpicie. Możesz również zamknąć aplikację, klikając przycisk zamykania tuż na podglądzie.
Nie możesz uzyskać takich podglądów w systemie MacOS, chyba że uruchomisz kontrolę misji. Szkoda, ponieważ te podglądy to szybki sposób na znalezienie dokładnie tego okna, którego potrzebujesz.
UBar, aplikacja do wymiany stacji dokującej, która wygląda podobnie do paska zadań Windows, oferuje podglądy okien po najechaniu myszą, ale stacja dokująca Apple nie. Myślę, że ta funkcja jest przydatna, a Apple powinno ją ukraść.
Użytkownicy systemu Windows wiedzą, jak znaleźć swoje aplikacje: otwórz menu Start, a tam jest ich alfabetyczna lista. Tak, mogą przypinać ulubione do paska zadań lub do części samego menu Start, ale wiedzą też, że każda aplikacja, którą mają, jest tylko jednym kliknięciem lub dwoma.
Użytkownicy komputerów Mac mają Dock, ale co z aplikacjami, które nie są tam przypięte? Opcje nie są oczywiste: odpal uciążliwy starter, znajdź aplikację za pomocą Findera lub wyszukaj ją w Spotlight.
Niektóre wersje centralnego menu znacznie ułatwiłyby to. Jeśli się zgodzisz, możesz łatwo dodać własne niestandardowe "menu startowe" do stacji dokującej. Oto, jak to wygląda:
Jednak użytkownicy komputerów Mac nie powinni łączyć się z czymś podobnym.
Oto szybki. W systemie Windows zamknięcie okna powoduje zamknięcie aplikacji. W przypadku aplikacji, które obsługują wiele otwartych okien jednocześnie, zamknięcie ostatniego otwartego okna powoduje zamknięcie aplikacji.
W systemie MacOS zamknij wszystkie okna aplikacji i ta aplikacja jest nadal uruchomiona. Musisz jawnie zamknąć aplikację, używając menu lub wciskając Command + Q. Ale jaki jest sens opuszczania aplikacji, jeśli zamknąłeś wszystkie okna?
Laptopy z Windows z ekranem dotykowym są powszechne, a system Windows 10 jest wyposażony w tryb tabletu, który sprawia, że system operacyjny na komputerze działa dość dobrze na tabletach. Microsoft sprzedaje nawet wybitną linię tabletów: Surface.
Apple nie wykazało absolutnie żadnego zainteresowania oferowaniem czegoś podobnego. Myślą, że tablety powinny być tabletami, a komputery powinny być komputerami.Jest to konsekwentna filozofia, ale nie mogę pomóc, ale żałuję, że Apple nie zgniecie się tylko na niej. Ekrany dotykowe na laptopach (a nawet na komputerach stacjonarnych) mają swoje zastosowania, a Apple może zaprojektować doskonały, gdyby chciał.
I nie, pasek dotykowy MacBooka się nie liczy.